poniedziałek, 23 września 2013

PARADOKS

Pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, w której to ja przekonywałam mamę, żebym pojechała do szkoły. Jestem chora, mój nos jest jak Niagara, gardło niczym papier ścierny, a czoło jak nagrzane żelazko. Jednak po przeleżeniu całego weekendu w łóżku, chciałam wreszcie się stąd wydostać. Poza tym odkąd mam chłopaka w miejscowości, do której uczęszczam do szkoły - dojeżdżanie do niej stało się dla mnie przyjemnością aniżeli przymusem. Wstawanie o godzinie 5:30 nie sprawia mi już takiego problemu, gdy w głowie mam myśl, że po 7-8 godzinach lekcyjnych będę mogła rzucić się w ramiona osoby, którą tak bardzo kocham. 
Jutro mamy mieć sprawdzian z lektury - Dziady cz. IV. W związku, iż znajduję się w klasie o profilu humanistycznym, powinnam ją przeczytać, jednak tak się nie stało... Na początku oczywiście miałam taki zamiar i nawet przeczytałam kilkanaście stron, jednak z każdą następną mój zapał gasł. Przeczytałam streszczenie na pewnej stronie i oficjalnie stwierdzam, że oprócz tego, iż jest to książka o patriotyzmie - nie wiem dosłownie nic więcej. Witaj pierwsza jedynko z polskiego! 



9 komentarzy: